Beza ze śmietaną, przysmak w Gruyere

Dla wielu osób nazwa Gruyere kojarzy się z pysznym, żółtym szwajcarskim serem. Ja też do nich należałam. Do dziś 😊

Merengue à la crème du Gruyere

Smaki Szwajcarii to nowa etykieta na moim blogu. Do utworzenia jej zachęcił mnie mąż,  twierdząc że wyróżnia to mojego bloga, a przy okazji będę mogła pisać o czymś co mam na codzień.  Ponieważ Szwajcaria jest słynna nie tylko z serów 😊

Ale do rzeczy: jechaliśmy dziś z naszego Charrat do Friburga i po drodze zatrzymaliśmy się w restauracji w miejscowości Gruyere (dla ciekawych - link) znanej z produkcji przepysznego sera. Byliśmy tam z rodowitym Szwajcarem, który zamówił dla nas jedną ze "specjalności zakładu": deser Merengue à la crème du Gruyere. Pierwsze moje skojarzenie było takie: jak można jeść słodką bezę z żółtym serem?  Ale okazało się że chodzi tu o lokalnie produkowaną śmietanę. I nie była to taka jak nasza polska, kwaśna śmietana. Była taka w sumie bez smaku. Tłusta, płynna, ale nie słodka.  Gdy talerze z deserem znalazły się przed nami spojrzeliśmy na siebie z mężem wymownie... ale wzięliśmy przykład z naszego szwajcarskiego kolegi i przystąpiliśmy do jedzenia. Śmietaną polaliśmy bezy i zaczęliśmy jeść.

Smaki Szwajcarii

Okazały się wcale nie najgorsze :) Z jakimś słodkim dodatkiem ta beza byłaby nie do zjedzenia a tak.... nawet, nawet. W każdym razie spróbowaliśmy 😊

Do tego zamówiliśmy oczywiście kawę i spodobało mi się że śmietanka podana była w dość nietypowy sposób: mianowicie nie w plastikowym pudełeczku, a w czekoladowym koreczku,  czyli po wlaniu mleka można było skonsumować opakowanie 😉

Oryginalny sposób podania mleczka

Merengue  à la crème du Gruyere okazało się ciekawe i oryginalne, ale nie podbito mojego serca. Niemniej jednak spróbuję odtworzyć ten smak w Polsce żeby poczęstować rodzinę i przyjaciół 😊 Was też zachęcam!