Kasztanowe święto w Szwajcarii
Uwielbiam kiedy jesień jest ciepła i słoneczna. Taka pogoda zachęca do spacerów. Można się urbrać na cebulkę i można nosić jesienne kozaki/saszki/botki.
Jesiennie z torbą Wittchen |
Korzystając z pięknej pogody po raz kolejny wybrałam się na tzw Święto Kasztana. Jadalne kasztany są w Szwajcarii dość popularne. Całe święto w sumie przypomina nasze odpusty: jest mnóstwo stoisk gdzie kupimy różne rzeczy, np ręcznie robioną biżuterię, ubrania, płyty z muzyką, zabawki, jedzenie. Można spróbować pieczonych kasztanów, naleśników z nadzieniem kasztanowym, sera Raclette, Fondue, wypić grzane wino.... Jest to impreza odbywająca się w miejscowości Fully co roku.
Pieczenie kasztanów |
Jedna z uliczek na Święcie Kasztana |
Idąc na imprezę załapałam się jeszcze na słońce, ale wracając, już mi było chłodno, zachmurzyło się, zaczęło wiać i padać. Ubrałam się w botki, ponieważ drogi dojazdowe były zamknięte i trzeba było iść spory kawałek na piechotę. Do tego żeby było wygodnie założyłam jeansy. A do spodni najlepiej pasuje tunika. I oto efekt końcowy :)
Z ulubioną kawusią Starbucks |
Botki Deichmann |
Torebka Wittchen |
Desper-atka :) |
Tunika - Chicoree
Jeansy - New Yorker
Botki - Deichmann
Torebka - Wittchen
Zegarek - Michael Kors
Przeważnie lubię mocny mak-up ale tym razem postawiłam na naturalność. Do mojego makijażu użyłam następujących kosmetyków:
Jesienna paleta |
Paleta cieni - Sleek
Podkład - Revlon ColorStay
Tusz - YSL
Róż do policzków - H&M
0 komentarze:
Prześlij komentarz